Dystans: | 165 kilometrów |
Lokalizacja | województwa: pomorskie i kujawsko-pomorskie |
Czas trwania wycieczki | 2 dni |
Poziom trudności: | 3/5 |
Typ nawierzchni: | asfalt |
Całkowita droga w górę: | Około 750 metrów |
Preferowany typ roweru: | Wszystkie rodzaje |
Gdańsk | Dworzec PKP w Gdańsku |
Wstęp

Pomysł na rowerową przejażdżkę do Torunia narodził się ,,za pięć dwunasta". Warunki atmosferyczne w dzień podróży niezaciekawe. Ryzyk fizyk. Korzystny wiatr ale przynoszący deszcz, a jak się później okazało, miejscami również grad.
Wieczorem w przeddzień wyjazdu zainteresowałem się jeszcze noclegiem w odwiedzanym mieście i ku mojemu zaskoczeniu to był najmniejszy problem, a przypomnę, że mamy full lockdown. Na portalu booking.com ofert przenocowania było dużo, jakby w ogóle lockdown'u nie było 🙂 W dniu wycieczki pobudka o 7.00. Zjadłem pożywne śniadanie, zrobiłem jedzenie na podróż i załadowany we wcześniej przygotowane sakwy ruszylem punktualnie o godzinie 8.00 na Toruń.
Dojazd
Zaraz po wyjechaniu zaczęło siąpić. Założyłem wodoszczelne spodnie. Nie mogłem narzekać, bo wkoło mnie na horyzoncie rozpościerały się deszczowe chmury, aktywnie zrzucając strumienie wody na okoliczne tereny. Jadąc rowerem w taką pogodę niebo przypomina plaster sera z licznymi dziurami. Tylko nie wiem czy w miejsce dziur należy wstawić deszczowe chmury, czy to ser jest tą deszczową materią, a dziury małymi prześwitami nieba. Za dużo myślisz, za mało kręcisz... ;-)
Do Tczewa było brzydko, a za nim w miejscowości Gniew jakby się rozpogodziło. Te okolice były naprawdę ładne, a droga krajowa dobra w jeździe. Ruch aut był znikomy - plus wyjazdów w święta, gdy wszystko jest zamknięte. Tu w Gniewie mała przerwa na dobrą kawę i ruszyłem dalej zaliczając już od tej pory nowe gminy.

Na słuchawkach kończyłem słuchać superprodukcję książki ,,Mistrz i Małgorzata". Oh...cóż to była za przyjemność rozkoszować się tak rewelacyjnie dobranymi głosami aktorów. Polecam i książkę i słuchowisko ;-)
Nie wiadomo kiedy pojawił się Grudziądz, który sprawnie przejechałem. Jakoś bez większych chęci na odkrywanie tego miasta. Dalej za nim do celu zostało kilkadziesiąt kilometrow, które szybko mijały. W końcu pojawił się Toruń. Kwadrans później byłem już pod hotelem. Szybkie meldowanko i już wypoczywałem w pokoju hotelowym planując następny dzień, w którym pojeżdżę po tym mieście.
Zwiedzanie
Następny dzień przywitał mnie piękną, słoneczną pogodą. Bez śladu chmur na niebie. To najlepszy prezent. Wiedziałem, że dzisiaj pogoda będzie lepsza. Okazała się idealna do zwiedzania. Co prawda dalej było tylko kilka stopni C ponad zero, ale już tak nie wiało i było słonecznie przez cały dzień.
Mapa wycieczki:
Widok na most Generał Zawackiej
Jako pierwszy na tapetę wziąłem punkt widokowy na wschód od mostu Generał Elżbiety Zawackiej. Dojazd prosty, a widoki na Toruń i głównie ów wspomniany most bardzo miłe dla oka. Kilka chwil spędzonych na oglądanie i ruszylem dalej.


Platforma widokowa na Stare Miasto
Drugim punktem widokowym była platforma znajdująca się na wprost starego miasta po drugiej stronie Wisły. Dojazd tam przez wcześniej widziany z punktu widokowego most było atrakcją sama w sobie. Wisła zawsze robi na mnie dobre wrażenie. Widoki. Rewelacyjne, jeszcze przy tej pogodzie. Sami zobaczcie.



Stare miasto
Wracając z platformy widokowej kierowałem się kolejnym mostem im. Józefa Piłsudskiego. Stąd też są fajne widoki, a jazda kolejny raz nad Wisłą to niezła frajda ;-)
Bulwar Filadelfijski to nabrzeże na prawym brzegu Wisły. Ma około 2 kilometry długości i łączy dwa mosty.
Bez wątpienia to jedno z najbardziej uczęszczanych miejsc w Toruniu. Chociaż teraz praktycznie wyludnione, bo święta, covid, to pamiętam gdy byłem tu kilka lat temu i liczne grono ludzi wesoło spędzało czas w tym miejscu.


Krzywa Wieża
Ta średniowieczna baszta swoją popularność zawdzięcza znacznemu odchyleniu od pionu (1,46 m). Wokół tej budowli krążą dwie legendy.
Legenda o powstaniu nazwy miasta Toruń
Jedna z toruńskich baszt przyjaźniła się z Wisłą. Wisła zawsze miała coś ciekawego do powiedzenia, bo opływała całą Polskę od Gór, aż po morze. Historii było wiele i były bardzo interesujące. Baszta ochoczo słuchała tych opowieści, a Wisła podpływała coraz bliżej murów opowiadając co raz to nowe historie. W pewnym momencie rzeka była tak blisko, że zaczęła podmywać mury baszty, która z obawy przed runięciem w dół krzyczała do Wisły, by odpłyneła, bo runie. Na co Wisła odpowiedziała: „To Run!". I tak powstawała nazwa miasta. (Ale suchar xD).

Krzywa Wieża w Toruniu
Legenda o grzechu Krzyżaka:
W toruńskim zamku żyło 12 zakonników rycerskich. Jeden z nich zakochał się po uszy w młodej mieszczce. Spotykali się po kryjomu, by nikt ich nie zobaczył. Niestety jak to bywa z zakochanymi, ktoś w końcu ich zobaczył i wieść po mieście się rozniosła.
Za kontakty z mieszczką rycerza ukarano. Miał wznieść wieżę. Jednak musiała byś tak krzywa, jak krzywe było jego postępowanie.
Dziewczynie wymierzono 25 batów.
Miejsce pod wieżą, w którym nachyla się ona ku przodowi jest testem, w którym rzekomo niewinni ludzie sprawdzają się poprzez stanie przy murze z wyciągniętymi rękoma do przodu. Niewinnyn człowiek powinien wystać tak dłuższą chwilę.
Rynek Staromiejski
Rynek Staromiejski został utworzony między 1252 a 1259.




Od niedawna mam możliwość tworzenia zdjęć sferycznych. Wykorzystałem tą okazję i zrobiłem je właśnie w tym miejscu. Jest to bardzo fajna forma utrwalania miejsc, w których się było. Wiele razy sam korzystałem z tego typu zdjęć na mapach google. Sami zobaczcie jak wyszło!
Ruiny Zamku Krzyżackiego
Pomimo, że z wiadomych przyczyn wejść do wewnątrz nie można, to pozostałości zamku miło pooglądać. Jest to też kawał historii nadgryzionej przez ząb czasu. Poza tym w sąsiedztwie jest ciekawa brama, która może prowadziła niegdyś do tego zamku, a nowoczesnym akcentem jest umieszczenie obok siłowni pod chmurką i to takiej, że jest tam dosłownie wszystko!
Wybudowany w Toruniu zamek był bazą wypadową do podboju Prusów i tworzenia na ich terenie potężnego państwa zakonnego. Komturski zamek, którego budowę rozpoczęto po połowie XIII wieku, składał się z zamku głównego, międzymurza i przedzamczy (północnego, górnego i dolnego).
Zamek został zdobyty w lutym 1454 r. przez mieszczan Starego Miasta Torunia, co było fizycznym rozpoczęciem polsko-krzyżackiej wojny trzynastoletniej. Wkrótce został rozebrany decyzją toruńskiej Rady miejskiej, aby uniezależnić się od przyszłej władzy zwierzchniej (jakiejkolwiek - polskiej czy krzyżackiej) i uniemożliwić jej utrzymywania w mieście załogi wojskowej.
Odkopane spod gruzu, uporządkowane i zabezpieczone (w 1966 roku z okazji 500. rocznicy zawarcia drugiego pokoju toruńskiego i 1000-lecia państwa polskiego), w formie trwałej ruiny, fragmenty zamku pełnią dziś rolę pomnika upamiętniającego zwycięską wojnę z Zakonem i powrót Torunia do Polski (mówi o tym specjalna tablica pamiątkowa przy wejściu na teren zamku (przedzamcze północne) od ul. Przedzamcze).




Czas leciał powoli, a mi się nie śpieszyło. Dokładnie oglądałem każdą uliczkę. Oczywiście byłem pod domem Mikołaja Kopernika. Właściwie to...byłem wszędzie! Tak minęły kolejne dwie godziny. Toruńskie uliczki zapamiętam jako kolorowe, z pięknie zdobionymi kamienicami, nadającymi niepowtarzalnym klimat. Zadowolony z dzisiejszego zwiedzania wróciłem z powrotem do hotelu. Kilka ciekawszych miejsc uwieczniłem na poniższych zdjęciach.
Poniżej zdjęcie sferyczne Rynku Nowomiejskiego, który jest przepiękny!
Reszte ciekawych ujęć, które zrobiłem jeżdżąc po Starym Mieście w Toruniu.

Dom Mikołaja Kopernika

Uliczka na Starym Mieście

Nie wiem co to jest xD

Ratusz Nowomiejski

Kościół św. Katarzyny

Jedna z bram wjazdowych
Wrażenia z wycieczki
Toruń zaskoczył mnie, jako rowerzystę tym, że pełno tu właśnie ścieżek rowerowych. Widać, że miasto to jest przyjazne rowerzystom. Ścieżki są w bardzo dobrym stanie, oddzielnie wydzielone. No po prostu wzór do naśladowania. Kolejna rzecz jaka zwróciła moją uwagę to czystość jaka panuje w mieście. Przynajmniej w tym rejonie, w którym się poruszałem, czyli starówka i centrum.
Miasto oferuje turystom naprawdę wiele. Chcesz łazić między uliczkami i odkrywać historię tego miasta? Nie ma problemu. Nałazić się możesz aż Ci ten...no...nachodzisz się ;-) Tutaj mój wyjazd ograniczał się tylko do zwiedzania zewnętrznego, a myślę, że to mały procent w porównaniu do tego co oferują muzea, obserwatorium astronomiczne i wiele innych miejsc kultury i dziedzictwa.
Toruń to bardzo ładne miasto, które duży urok zawdzięcza Wiśle. Bulwary to świetne miejsce na odpoczynek, spotkania ze znajomymi lub aktywnego spędzenia czasu na rowerze lub biegając. Z mojego punktu widzenia to miasto o ogromnym znaczeniu historycznym, a zarazem nowoczesne i wygodne dla mieszkańców.
Kiedyś moja ocena była niższa, ale dokładne zwiedzanie pozytywnie odbiło się na ogólnej ocenie miasta.
Z czystym sumieniem uważam, że warto tu przyjechać na kilka dni i poznać oraz podziwiać to cudowne miasto.
Mapa całej wycieczki
Ślad mapy, którym podążałem możecie zduplikować lub pobrać na stronie STRAVA
-->Tutaj<--