Rowerowa Podróż Mierzeją Wiślaną
W skrócie
- Piękna, utworzona specjalnie dla rowerzystów trasa - tzw. R10;
- 50 kilometrów jazdy lasami;
- Podróż wzdłuż morza z wieloma plażami;
- Możliwość przepłynięcia się promami.
Opis wycieczki
Czas wycieczki | 2 dni | |
Dzień | I | II |
Dystans | 58 km | 52 km |
Droga pod górę | 330 m | 290 m |
Poziom trudności | Łatwa | |
Początek wyprawy | Świbno | Piaski |
Nawierzchnia | Utwardzone leśne ścieżki i asfalt | |
Preferowany typ roweru | Każdy |
Czas wycieczki | 2 dni | |
Dzień | I | II |
Dystans | 58 km | 52 km |
Droga pod górę | 330 m | 290 m |
Poziom trudności | Łatwa | |
Początek wyprawy | Świbno | Piaski |
Nawierzchnia | Utwardzone leśne ściezki i asfalt | |
Preferowany typ roweru | Każdy |
Przeprawa promem
Początek wycieczki zaczynamy od świetnej atrakcji, jaką jest przeprawa
promem.
Prom pływa między brzegami Przekopu Wisły między Świbnem,
które leży na Wyspie Sobieszewskiej, czyli jeszcze w Gdańsku, a
Mikoszewem.
Postanowiłem zacząć wyprawę na Mierzeję Wiślaną, dojeżdżając do Świbna autem i przeprawić się nim na drugą stronę.
Tam zaparkowałem auto, którym przewiozłem rowery i ruszyłem w rowerową podróż.
Gdy zastaliśmy prom, już w części był załadowany autamii oraz ludźmi z rowerami.
Ciekawostka:
Przekop Wisły wybudowany został w roku 1895, na skutek siejących spustoszenie powodzi, które nawiedzały Żuławy Wiślane.
Spokojna Wisła pięknie odbijała promienie słońca.

Wjeżdżamy na pokład. Ahoj!

Wjeżdżamy na pokład
Za pomocą małego statku, który przywarł do jednej stron burty, swoim napędem pchał prom na drugi brzegi rzeki.
Prom ustabilizowany jest przez liny, aby nie zbaczał z kursu.

Taki stateczek pchał prom

Taki stateczek pchał prom
W końcu prom ruszył! Ale frajda ;D

Przeprawa promem do Mikoszewa
Ta niedługa podróż na drugi brzeg Wisły to świetny pomysł. Sprawia dużo przyjemności.

Wisła w połowie jej szerokości
Niedługo po tym dopłynęliśmy do brzegu Wisły od strony Mikoszewa. Chwila na przygotowanie rowerów i założenie bagaży i jesteśmy gotowi na wycieczkę.
Rowerzysta ma teraz wybór. Jechać cały czas szosą, lub skierować się na Szlak R10. My wybraliśmy R10.

Pomalowany rower, jakich tu pełno
Szlak rowerowy R10 i EuroVelo 10
Trasa, którą podążamy to Szlaku R10, który zaczyna się w Świnoujściu i podąża wzdłuż wybrzeżu Morza Bałtyckiego. ciągnie się aż do Krynicy Morskiej
R10 stanowi kontynuację międzynarodowego szlaku EuroVelo10. Liczy on 8539 kilometrów!
Okrążąjąc Bałtyk biegnie przez:
Polskę, Niemcy, Danię, Szwecję, Finlandię, Rosję, Estonię, Łotwę i Litwę.

Przebieg trasy Trasa EuroVelo 10

Przebieg trasy Trasa EuroVelo 10
Może kiedyś spróbuję go przejechać. Póki co chcę zwiedzić jego część mieszczącą się u nas.
My oczywiście pojedziemy dalej, aż pod granicę z Federacją Rosyjską trzymając się R10.
Szlak, którym podążamy został odnowiony i specjalnie przygotowany dla rowerzystów w wyniku połączenia siły tutejszych gmin, a sfinansowany został z funduszy Unii Europejskiej.
Robi się naprawdę upalnie i takie mają być dwa dni. Właśnie sobie zdałem sprawę, że wypad w te strony, do chłodnych lasów blisko morza to najlepsza decyzja na taki gorąc.

Leśna droga - Szlak R10

Leśna droga - Szlak R10
Jedziemy i napawamy się pięknem natury. Proste, utwardzone leśne ścieżki dają możliwość bezpiecznej jazdy i rozglądania się we wszystkie strony.

Leśna droga - Szlak R10
Od czasu do czasu zatrzymujemy się na krótką przerwę. Na trasie utworzonych jest sporo specjalnych miejsc na odpoczynek dla rowerowych turystów.

MOP na szlaku R10

MOP na szlaku R10
Jantar
Docieramy na plażę w Jantarze. To jedno z popularniejszych miast Mierzei Wiślanej.
Słynie z pięknej plaży, na której stoją wciągnięte kutry rybackie. Turyści bardzo upodobali sobie piękno tego miejsca i w sezonie letnim jest przepełnione ludźmi. Nad plażą znajdują się sklepiki i budki z żywnością.

Na plażach, nie tylko tutaj spotkać można szałasy wybudowane przez chcących spać blisko morskich fal turystów.

Szałas na plaży

Szałas na plaży
W lasach przyroda żyje swoim życiem. Jeśli dobrze się przypatrzysz, to zobaczysz leśne żuki i ptaki.
W Jantarze mieści się stajnia koni i czasem plażą kłusem gnają konie.


Kąty Rybackie
Będąc na wysokości tej miejscowościodbijamy na dobrą rybę w tutejszej knajpie.
Restauracja ,,U Basi" zadowola nasze podniebienia w 100%. Podano nam przepysznego Dorsza, a nim go zrobiono, ochłodziliśmy się zimnym piwkiem.
Żyć nie umierać.

Smaczny obiad „U Basi"

Smaczny obiad „U Basi"
Przekop Mierzei Wiślanej
Ruszamy dalej wracając do lasu. Niedługo potem dojeżdżamyy do słynnego Przekopu Wisły, który jest za Kątami Rybackimi. Wyjeżdżając z lasu można zatrzymać się na punkcie widokowym i zobaczyć całą infrastrukturę tego miejsca z dobrej perspektywy. Projekt robi wrażenie.

Przekop Mierzei Wiślanej

Przekop Mierzei Wiślanej
Po krótkiej przerwie na punkcie widokowym przy Przekopie Mierzei ruszamyy dalej.
Jadąc jakiś czas lasami dojeżdżamy do jednego z najpiękniejszych fragmentów szlaku
rowerowego.
Przed Krynicą Morską, tuż przy brzegu morza, na wysokości kilkunastu metrów wiedzie
piękny odcinek trasy.

Szlak R10
Widoki na morze z tej perspektywy są niepowtarzalne. Po prawej ciągle mamy lasy. Tutaj teren jest bardziej zmienny i jest więcej podjazdów.

Szlak R10

Szlak R10
To jest niesamowita część przejażdżki. Jesteśmy bardzo podekscytowani pięknem tych stron.
W planach mamy zobaczyć Latarnię Morską w Krynicy Morskiej, do której właśnie co dojechaliśmy odbijając z leśnej ścieżki do głównej ulicy miasta.
Krynica Morska
Pracując kiedyś w jednym z sanatoriów na Mierzej Wiślanej robiłem małe rowerowe wypady w
te strony.
Latarnia, którą kiedyś zwiedziłem była zamknięta i właściwie, to myślałem, że jest
wyłączona ze zwiedzania.
Gdy w końcu dojeżdżamy na miejsce, okazało się, że można wejść na szczyt latarni i podziwiać
okolicę!

Latarnia morska w Krynicy Morskiej

Latarnia morska w Krynicy Morskiej
Po krótkim spacerze po schodach jesteśmy na samej górze. Naszym oczom ukazuje się w oddali, Wysoczyzna Elbląska. Udało się dojrzeć Frombork i Tolkmicko.
Pod nami rozpościera się widok na kolorowe zabudowania Krynicy Morskiej z tutejszym portem, a odwracając się wreszcie o 180 stopni nacieszyliśmy oczy Morzem Bałtyckim i widokiem na Mierzeję Wiślaną w całej okazałości, jak z lotu ptaka.

Widok z latarni morskiej

Widok z latarni morskiej
Schodząc z powrotem na dół udaje mi się zdobyć ostatni Paszport Miłośnika Latarń Morskich! Pan za kasą najpierw powiedział, że nie ma niestety książeczek, na co odparłem, że trochę słabo, bo przecież sezon rowerowy już od dawna. Wtedy przeszukał szuflady i znalazł ostatnią skrytą pod papierami he he.

Paszport Miłośnika Latarń Morskich

Paszport Miłośnika Latarń Morskich
Książeczka służy do zbierania stempli w odwiedzonych jak tej latarni. Myślę, że to dodatkowa motywacja do zobaczenia reszty Latarń. Za uzbieranie wszystkich stempli można otrzymać odznakę.
W wolnym czasie napiszę o tym coś więcej na blogu.
Za Krynicą jest ciekawe miejsce, które już kiedyś odwiedziłem. Kilka kilometrów za miastem stanęliśmy na parkingu i pieszo poszliśmy do góry po wielkiej wydmie.
Z Krynicy Morskiej można popłynąć na drugą stronę Zalewu Wiślanego do Fromborka lub Tolkmicka.
Może to być świetne urozmaicenie wycieczki, bo po tamtej stronie jest przepięknie.
Byłem tam kiedyś i opisałem moje wrażenia TUTAJ
Wielbłądzi Garb
To jedno z wielu miejsc na tej trasie, gdzie warto zejść z siodełka i podejść pieszo.
Wielbłądzi Garb to wydma i to nie byle jaka. Jest to najwyższy punkt Mierzei Wiślanej i najwyższa wydma w Europie.
To jedyne naturalne miejsce, z którego widać Morze Bałtyckie i Zalew Wiślany.


Podobnie jak z góry latarni morskiej i tutaj popatrzeć można na dwa zbiorniki wodne. Sceneria jest ograniczona koronami drzew, które zasłaniają część widoków. Jednak w niczym to nie przeszkadza.

Morze Bałtyckie

Morze Bałtyckie
Powoli zbliżamy się do miejscowości, w której będziemy dziś nocować w namiocie. Ilość turystów na rowerach widocznie się zmniejszyła. Ścieżki odchodzące od R10 są już dzikie i bardzo piaszczyste. Do pokonania raczej tylko pieszo.

Piaski
W końcu dojeżdżamy do najdalej wysuniętej miejscowości, którą są Piaski. W sezonie miejscowość jest licznie odwiedzana. To też nie jest jakaś zabita dechami dziura, tylko ładna mieścinka. Są tu sklepy, kemping. Jestem pozytywnie zaskoczony.
W planach tej wycieczki było nocowanie w tej miejscowości. Docelowy kemping znajdujemy szybko, zjeżdżając z R10 do miasta.
Po jakimś czasie rozkładamy namiot na miękkiej trawie.
Postanowiliśmy przejść się do samej granicy z Federacją Rosyjską. To 5 kilometrów spacerku, który przeszliśmy plażą. Nie brakowała tu turystów szukających bursztynu.

Plaża w Piaskach

Plaża w Piaskach
Po sympatycznym spacerze, mocząc się w morze (do pasa, bo zimno) od czasu do czasu, dochodzimy do granicy nie tylko Polski, ale też Unii Europejskiej.

Plaża w Piaskach

Plaża w Piaskach
Ten niesamowity i bogaty w atrakcje dzień zakończył się przępieknym, nie zmąconym przez chmury zachodem Słońca. Czy można chcieć czegoś więcej? Jestem szczęśliwy ;-)


Po uzupełnieniu prowiantu w okolicznym sklepie wracamy do namiotu. To była spokojna noc. Nawet dziki, przed którymi ostrzegał nas sam właściciel pola kempingowego (,,przychodzą, ale po jedzenie, nie po ludzi"), nie przyszły.
Następnego ranka ruszamy z powrotem w kierunku do Mikoszewa, ponownie ciesząc się urokami Mierzei Wiślanej.
Po paru godzinach jesteśmy z powrotem w aucie.
Podsumowanie wycieczki
Mierzeja Wiślana zachwyciła mnie pięknymi widokami. Mamy tu nieprzebrane lasy, które przejeżdżamy specjalnie utworzonymi ścieżkami dla rowerzystów. Ogrom plaż, dzikich i strzeżonych, to nieskończone możliwości na urozmaicenie wycieczki.
Pełno tu knajp, gdzie zjemy dobre jedzenie. Każda z małych miejscowości ma jakąś swoją historię i kilka miejsc, do których warto zajrzeć.
Mierzeja Wiślana to kraina, którą chciałem od dawna zrelacjonować i bardzo cieszę się, że miałem idealne warunki, by przeżyć tu wyjątkowe chwile.

